Postanowiłem opisać własne wydarzenia, małżonka otrzymała skierowanie na badanie kręgosłupa.
Właśnie w tym dniu było wykonywane badanie, przyjeżdżał ambulans pod przychodnię i wykonywał badanie w godzinach 9-13.
Tak nam się ułożyło zostaliśmy bez pieniędzy, zbliżał się termin otrzymania emerytury i zadzwoniłem czy będą pieniądze, otrzymałem odpowiedź twierdzącą jedynie z tym że mogą być późno.
Więc powoli naszykowaliśmy się do wyjazdu, pieniądze dotarły do nas o godz 11,40 małżonka stwierdziła jest zbyt późno aby zdążyć na badanie.
Natomiast ja zdecydowałem się jechać mimo sporej odległości 40 km, miałem jeszcze inny powód zakupowy.
O dziwo zdążyliśmy w samą porę i badanie zostało wykonane, po badaniu zdecydowałem się na poszukiwanie towaru, który był mi potrzebny i tutaj również udało się kupić nie tylko to zaplanowane ale kupiłem jeszcze jedną rzecz w zaskakująco niskiej cenie.
Dochodzę do wniosku, jeśli się wierzy w powodzenie załatwienia czegoś czyli myśli się optymistycznie, to jakby wszystkie niewidzialne siły pomagały w realizacji.
Drugim wnioskiem jest zbyt szybkie odrzucanie powziętej decyzji, prowadzi do odrzucenia korzystnych postanowień i wydłużonym czasie realizacji.
Z moich własnych obserwacji wynika, każde powodzenie ma sens gdy siła tkwi w dążeniu do realizacji określonego celu.